You are currently viewing Finanse w firmie, zacznij liczyć koszty zanim…
finansowy-blog-pierwszy-wpis-ksiazka-o-czym-bedzie-2021

Finanse w firmie, zacznij liczyć koszty zanim…

Tym optymistycznym tytułem zaczniemy prowadzić tego małego bloga. Dlaczego zaczniemy? Mam ogromną nadzieję, że Wasz wkład będzie równie duży, co mój, a dzięki Waszym komentarzom będę mógł efektywniej wdrażać pomysły w firmach, w których pracuje.

Skąd pomysł na bloga?

Każdego dzisiaj można bardzo łatwo sprawdzić w sieci – mnie również. Już zatem wiecie, że moja działalność gospodarczą zamknęła się dwa lata temu, dokładnie w październiku. Zatem co facet bez firmy, bez personalnego bloga, marki itd. może mówić o zarządzaniu finansami? Niewiele, a może jednak troszeczkę.

Nie mam doświadczenia w prowadzeniu ogromnej korporacji, czy spółki skarbu państwa (to akurat dobrze…), nie tytułuje się doktorem ekonomii, nie mam również domu na Hawajach i konta w Szwajcarii. Nie mam także pierdyliarda certyfikatów i studiowałem pedagogikę, tak też się temu teraz dziwię.

Jednak, jest coś co uwielbiam robić. Uwielbiam liczyć i kocham Excela. Zabrzmiało górnolotnie, bo przecież niemal każdy prezes , dyrektor, kierownik nienawidzi Excela. Oczywiście rozumiem, że mają od tego ludzi, oni kolejnych ludzi, tamci następnych i ważne jest tylko to, że „koła autobusu kręcą się…” pytanie tylko brzmi: czy Twój autobus to Mercedes, czy Ogórek z Prl’u?

Wiecie już trochę o mnie, ale dalej nie padła odpowiedź skąd pomysł na bloga? Otóż przez ostatnie 12 lat spotkałem mnóstwo właścicieli i „właścicieli” firm. Było też mnóstwo dyrektorów i kierowników, ale były też setki ludzi pracujących dla tych pierwszych. Układa się to w prosty schemat, w którym to właśnie Ci pracownicy na dole myślą, próbują zmieniać, ale nikt ich nie słucha, a najczęściej są wykorzystywani, bo przecież „kierownik” ma zawsze rację (nie zawsze!). Widziałem też dziesiątki przykładów zakłamanych prezentacji dla swoich przełożonych i o zgrozo dla klientów. Wiem jak powiedzieć przełożonemu to, co chce usłyszeć i mieć święty spokój w swojej małej sielance. Jednak wiecie co, to jest straszne! Serio, może dorosłem, może mnie dopadł jakiś kryzys wieku, ale szczerze mam dość tego jak żerujemy na sobie nawzajem. To jednocześnie takie polskie i takie dołujące. Stąd zaświtała mi mała żaróweczka w głowie, kurde może napiszesz, co wiesz, może wyjdzie źle, może dobrze. Na pewno jednak pewni ludzie znienawidzą mnie za to, ale fuck this, jak nie teraz to kiedy?

Nie chce więc zmieniać świata, nie chce być pro blogerem, influancerem, jednak chciałbym pomóc ludziom (szczególnie właścicielom firm) zrozumieć czasami proste kwestie, o których niestety zapominamy w biznesie, a które mogą oszczędzić nam niebotyczne pieniądze.

O czym będzie?

Najłatwiejsza odpowiedź, o wszystkim i o niczym – jak miliony codziennych godzinnych spotkań w salach konferencyjnych. Dobra bez żartów, ale niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nie nudzi się na spotkaniach, na których omawiacie w kółko to samo. Nikt tego oczywiście nie powie, bo przecież „i tak mi płacą”, czy coś robię, czy tylko siedzę i słucham setny raz tego samego, bo prezes miał dzisiaj gorszy dzień.

Niektórzy lubią listy, więc poniżej lista zagadnień, cykli, którymi chciałbym się z Wami podzielić. To mój plan A, potem będzie plan B, C, D aż dojdziemy do końca alfabetu, bo ja jestem z tych osób, które nieustannie starają się rozwijać i rzadko się poddają.

  • Czas (najważniejsza jednostka dla Twojej firmy)
  • Klient (drugi po czasie najważniejszy element dla Twojego biznesu)
  • Czego nie potrzeba mi w firmie? (usługi, rzeczy, z których możesz spokojnie zrezygnować)
  • Marketplace (Allegro, Amazon, Ebay, Kaufland, OLX jak faktycznie zarabiać, a nie robić obrót)
  • Procesy w firmie (optymalizacja przepływu informacji, organizacji i pieniędzy w firmie)
  • Budżety i planowanie (myślimy realnie, nawet jeśli jesteśmy wizjonerami)
  • Weryfikacja kłamstw (wbrew pozorom, to nie takie proste)
  • Hierarchia i struktury (czy aby tego wszystkiego potrzebuje)
  • Empatia i pracownicy (nie możemy być jedną wielką rodziną, ale możemy się szanować i dbać o swoje relacje)
  • Koszty potrzebne i optymalizacja już istniejących (super fura za miliony monet na leasing nie sprawia, że firma zarabia)
  • Excele i poradniki (prościej już się nie da, gotowe pliki wraz z wyjaśnieniem np. wyliczanie cen na marketplace)
  • Life style i work life balance (luźne przypowieści z różnych firm, ale także jak bardzo praca jest związana z życiem prywatnym)

I to chyba tyle, albo aż tyle. Pisząc każdy z tych podpunktów przypominają mi się rozmaite sytuacje, problemy, rozwiązania i mnóstwo rozmów z ludźmi, zatem mam nadzieję, że będzie to ciekawe także dla Was.

Dotarliście do tego miejsca?

Super! Świetnie, że ktoś to przeczytał. Została jeszcze mała kwestia do napisania. Jak często będą pojawiać się wpisy? Tak jak napisałem wcześniej, ten blog nie będzie dla mnie podstawowym źródłem dochodu, nie muszę tworzyć własnej marki, mam stabilną sytuację. Jednak mam też 7 letnią córkę i chce jej poświęcać czas, dlatego wpisy nie będą regularne. Mam nadzieję jednak, że będą na tyle wartościowe, że będziemy wzajemnie się motywować do pisania dużej ilości treści.

Zatem do zobaczenia przy kolejnym wpisie, świetnie jeśli zostawisz w komentarzu swoje imię i „taktyczną kropkę”, abyśmy mogli się poznać!

pozdrawiam Adrian

 

 

 

Dodaj komentarz